CM10 i Desire Z

cm10_boot_animationCyanogenmod to chyba jedyny rom który zawsze, prędzej czy później lądował w moich telefonach. Tak jest i z Desire Z gdzie od dłuższego czasu używałem ostatniej wspieranej wersji, tj. 7.2.

Naszła mnie jednak ochota na coś nowego (poniekąd po zabawie androidem 4.1 w telefonie brata) i tak padł wybór na rom bazujący na Cyanogenie w wersji 10.

Uczucia mam niestety mieszane, sam Cyanogen jest świetny, android 4.2 również dużo lepszy ale niestety zawinił tutaj już sam telefon. Niestety jest za słaby, przynajmniej na dosyć intensywną pracę z kilkoma aplikacjami w tle. O ile pewne przycinki mógłbym znieść (przy ładowaniu programów) to niestety odebranie telefonu w trakcie robienia czegokolwiek graniczy z cudem, sprzęt wibruje, sygnały lecą a zanim będę mógł go odebrać dzwoniący zwykle się już rozłącza.

Gdyby nie była to moja główna słuchawka pewnie i bym się do takich utrudnień przyzwyczaił ale tak być nie może. Stąd też szybki (po 2 dniach) powrót do starej ale szybkiej wersji. Jedyne co mnie pociesza to zbliżająca się wymiana telefonu bo marzenia o kupnie Nexusa 4 to już raczej przeszłość. Może za pół roku znajdę coś ciekawego w ofercie a może kupię coś gdzie indziej, zobaczymy 🙂

Join the Conversation

12 Comments

  1. Marzenia się spełniają 😉 Za dwa tygodnie będę w jukeju i mam nadzieję, że Nexus 4 będzie dostępny 😀

  2. To chyba kwestia optymalizacji romów niż samego telefonu. Popatrz na entry-level nowych telefonów, one są nawet słabsze niż mój Desire z przed 3 lat, a działają całkiem dobrze.

    Co do 4.1, u mnie działa bardzo przyzwoicie, w niektórych kwestiach nawet szybciej niż 2.3.

      1. Nie, zwykłe pierwsze HTC Desire (które jest ogólnie podzespołami troche słabsze od Desire Z). Chodzi o sam fakt, że telefon nie ma problemu z nowym androidem, a winna jest optymalizacja.

Leave a comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *