Był sobie piątek, godzina koło 21, zmęczony powolnością działania telefonu (od jakiegoś tygodnia) zaplanowałem zrobienie wipe na sobotę. Jednak jak to zwykle bywa zrobiłem backupy wszystkiego co potrzebne i wipe zrobiłem od razu. Skonfigurowałem tyle ile mi się udało tego wieczora, resztę zostawiłem na sobotę bo miałem wyjazd w kilka miejsc, w tym do marketu gdzie zwykle nie mam co robić więc w sam raz na zabawę.
Wstaję w sobotę rano, ustawiam kilka aplikacji i bum, reset i bootlop. Czasu góra pięć minut, więc na szybko kolejny wipe, to samo, nosz kurde jak tu cały dzień spędzić bez telefonu. Odratował mnie tylko zapasowy lg z kartą aero dzięki któremu nie nudziłem się siedząc na ławkach.
Następnym razem poczekam na zabawy przed wyjazdami bo dziwnie się czułem bez tego urządzenia 😐