Tak się jakoś udało mi wpisać na kilkudniową wycieczkę do Rzymu. Wyjazd w miniony piątek około 16 z Katowic. Podróż autokarem, nowym mercedesem więc wygoda, kibelek, dvd, napoje, itd. Te kilkanaście godzin nie robiło żadnego większego problemu. Na miejscu byliśmy koło południa, w sam raz na obiad i odpoczynek. Mieszkaliśmy na obrzeżach Rzymu skąd dojazd do centrum był łatwiutki (autobus i potem metro w którąkolwiek stronę).
W niedzielę zaczęliśmy prawdziwe zwiedzanie, tj. od placu Św. Piotra, Bazyliki, grobu papieża a następnie z przewodnikiem inne ciekawe zabytki.
Kolejny dzień był dniem wolnym, były plany aby jechać na plażę, znowu chodzić z przewodnikiem ale skończyło się na luźnym zwiedzaniu połączonym z zakupami 🙂
We wtorek, niestety dzień wyjazdu (późnego) mieliśmy umówionego przewodnika do zwiedzania ogrodów Watykańskich, muzeum, kaplicy, itp.
Niestety w niektórych miejscach nie wolno było robić zdjęć, tj. groby i kaplica Sykstyńska.
Po takiej ilości zwiedzania szybka pizza na mieście i ostatnie zakupy bo o 19.05 wyjechaliśmy w drogę powrotną do Polski a sam wyjazd zaliczam do bardzo udanych, sporo zobaczyłem, zdjęć masa, będzie co wspominać 🙂
Ciekawa rzeźba, ta kula 🙂 Przynajmniej miałeś dobrą pogodę, bo w Polsce to lipa. Też chciałem wyjechać tylko trochę bliżej, do Wrocławia 🙂 ale właśnie ze względu na pogodę zrezygnowałem… BTW tam zawsze takie tłumy? 😀
Podobno nawet większe 🙂
Zazdro! Kula jest imponująca, ale o co w niej chodzi? 🙂
Kręci się ale co ona znaczy to przewodniczka nie powiedziała 🙂