Potrzebuję porządnej motywacji…

Od pewnego czasu zbieram się aby spróbować Debiana i xfce. Problem w tym, że jeszcze tego nie zrobiłem i szybko się na to nie zanosi. A to nie mam płyty na debiana który już od kilku tygodniu “kurzy” sie na dysku, a to czasu brak, i tak cały czas. Nie lubię instalować systemu, komputer jest mi potrzebny codziennie ale działający. Każdorazowe instalacje wymuszały tylko zdarzenia typu nowa wersja ubuntu, spalony dysk itp. No i co ja mam zrobić z tym fantem?

Join the Conversation

20 Comments

  1. odpada, miejsce na dysku jest potrzebne bo operuje dużą ilościa danych 🙂
    ten laptop o którym pisze od jakiegoś czasu by sie przydał, ale jak tu kase załatwić

  2. Mam pomysł. Otóż Debian Lenny albo Sid nie wymagają reinstalacji. Why? Bo one cały czas się zmieniają (tzw. rolling stone). To jest ta przewaga nad Ubuntu 🙂

  3. Teraz nie, ale prędzej czy później będziesz musiał to zrobić 😛 Lepiej prędzej 🙂

  4. Dobra mam już plan działania, postawie deba z xfce na vmware, pobawię się trochę tym wm i wybiorę. W środę mam wolne więc postaram się wtedy postawić deba z wybranym już wm 🙂
    Prawda, że dobry pomysł? ;D

    ok zainstalowałem z gnomem, poszło gładko 🙂
    dociągam teraz xfce, pobawię się trochę i zapadnie decyzja 🙂

  5. Udało się, powiem szczerze że xfce całkiem fajne jest. Bez zbędnych bajerów i o dziwo przez vmware działało dosyć szybko, prawie jak gnome w tym samym czasie 😀
    Jakby postawić na czysto + beryl to byłoby całkiem nieźle, czekam do jura i robota 🙂

  6. Instaluj Debiana , Ubuntu przy nim wymieka 😉

    Polecam Sida , czyli wersje niestabilna , czasem sa klopoty , ale przeciez o to chodzi , nie ? 😉

  7. Mi się udało skompilować przy pomocy dpkg-buildpackage notification-daemon-xfce. Bez repo Arch’a się nie obeszło xD (chodziło o patch ;P )

Leave a comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *