No patrzcie, nie umawiałem się z nikim na pasterkę ale spotkałem w barze kilku znajomych i trochę rodziny. Było całkiem miło i bardzo długo to trwało. W domu byłem kolo 5 rano ale przy tej ilości osób i piwa nie było możliwości aby przyjść wcześniej 🙂
Doczekałem się nawet ciekawych planów na dzisiejszy wieczór, a raczej już wczorajszy. Szkoda tylko, że nic z nich nie wyszło. “Znajomi” chyba zapomnieli o mnie całkiem. Niektórzy nawet nie odpiszą na sms’a ale tak to już bywa. Przyjaciół poznaje się w biedzie jak mawia przysłowie.
A teraz zapuszczam amule i niech mi się ściągnie dyskografia dmx’a na osłode 🙂