Trochę wstyd ale zakupiłem Raspberry Pi 2 nieco po premierze (w drugim rzucie bo pierwszy sprzedał się jak ciepłe bułeczki) i do tej pory można powiedzieć, że malina leżała sobie i się kurzyła.
Włączyłem tylko, zainstalowałem system, stwierdziłem, że działa i tak aż do wczoraj.
Dzisiaj mam już prawie, że w pełni działające centrum mediów. Malina podpięta pod TV, dysk usb (muszę tutaj dokupić nowy hub bo ten chinol za piątaka czasem umiera), klawiaturka bezprzewodowa z touchpadem (wiem, ssh styka ale siedząc w fotelu wolę trzymać leciutką klawiaturę niż odchodzić do laptopa). Spokojnie wystarcza do oglądania filmów i puszczania muzyki. Póki co innego zastosowania dla maliny nie znalazłem.
W planie na przyszłość, raczej daleką mam zakup NAS’a z prawdziwego zdarzenia, na min. 2 dyski z raidem co by trzymać tam media i backupy z prawdziwego zdarzenia ale z tego co patrzyłem po allegro to raczej droga zabawka i wątpię aby w tym roku skusił się na taki zakup.
Na razie tyle, chyba, że jeszcze ktoś mi zarzuci ciekawym pomysłem na malinę bo ciągle o to wszystkich męczę 😉