Wpis mógłbym zatytułować jak Hadret, czyli “Co słychać?” 😉
Wracając do sedna sprawy, w miniony weekend zakończyłem czytanie książki Torment. Zalegała ona na półce od dobrych kilku lat i mimo to iż oparta jest na grze całkiem fajnie się ją czytało. Nie jest to arcydzieło mistrzowskie ale na nudne godziny spędzane w pociągu w sam raz. W kolejce jest kolejna o Drizzt’cie (nie wiem jak to odmienić ale kto grał w serie Baldurs Gate zapewne pamięta Drizzta ;)).
Wpisy z mojego bloga zagościły również na planecie ubuntu. Druga z kolei planeta, pomijając fakt, że pierwsza upadła już któryś raz (planeta debiana). Zobaczymy co z tego wyjdzie.
PLUG – jest ktoś członkiem? Bo tak się zastanawiam czy się nie zapisać. Przy dobrych wiatrach (czyt. termin wpisujący się w szkołę tudzież pracę) pojawiłbym się na jakimś spotkaniu. Póki co jednak nie wiem na którym – Pingwinaria w roku 2009? Może coś na śląsku ale SLUG jest w przebudowie.
Jeśli chodzi natomiast o sprawy bardziej życiowe to od ponad tygodnia jestem lekko zawalony pracą a terminy gonią (duży projekt mam zakończyć 31 października), nie wiem czy się wyrobię. Do tego dochodzi planowane spotkanie z Phockousem w ten piątek (jeszcze nie potwierdzone) 🙂
Ogólnie zapowiada się pracowity tydzień, przynajmniej oczekiwanie na nową wersję Ubuntu nie będzie się dłużyło a przy dobrych wiatrach w poniedziałek posprawdzam sobie co takiego ciekawego poczynili 😉
Leave a comment